wtorek, 29 stycznia 2013

Opowiadanie cz.25

Siema ziemniaki! ;*
Jak wam minęły ferie? Już o to pytałam... -.- No ale nic.
Oto nowy rozdział, jak widzicie. Już piszę następny więc spodziewajcie się go w....niedziele? Możliwe że się wyrobię :)
Proszę o komentarze :)


***

         Msza trwała ok. półtorej godziny. Ani na chwilę łzy nie przestały spływać po mojej twarzy. Teraz szliśmy na cmentarz. Nie wiem czemu ale zawsze na pogrzebach musi padać. Krople deszczu mieszały się ze złami obecnych. Louis ciągle mnie przytulał.Szliśmy alejką cmentarza za trumnami.W końcu zatrzymaliśmy się przy wyznaczonym miejscu. Ludzie stali w strugasz deszczu ,modlili się, zostawiali kwiaty...

     
       * tydzień potem *

-Wstawaj! Nie możesz całego życia spędzić w swoim łóżku. Leżysz tu od tygodnia. Wiem, że masz dola, ale to nie znaczy, że świat kończy się w twoim pokoju!
-Daj mi spokój-mruknęłam do Diany.
-Już nie mam siły na Ciebie-westchnęła i wyszła.
Zwycięstwo! Po części miała racje. Przez tydzień nie wyszłam z pokoju . No chyba, że do łazienki. Z dołu usłyszałam głosy Diany i Natalii:
-Ty spróbuj. Ja nie dam rady. Ona jest uparta...
-Hehe. Trzymaj kciuki-usłyszałam głos Nati i jej kroki na schodach.
O nie! Ona już nie będzie się użalać. Znając ją najzwyczajniej na świecie mnie...
-WSTAWAJ! Nie będziesz se tyłka rozpłaszczać przez całe życie. Rusz tą dupę. Za chwilę cię widzę na dole. Idziemy dzisiaj do miasta. Musimy z Dianą poprawić Ci humor...-to ostatnie chyba mruknęła do siebie. No trudno.Jak trzeba to trzeba. Wykopałam się z pościeli i sterty chusteczek do nosa. Podeszłam do szafy. Co ja mam ubrać? Jak idziemy do miasta, to ubiorę jeansy i sweterek.Do tego czarne lity...kolczyki i już. Ogarnęłam włosy czyli luźny kłos. Teraz twarz. Wory pod oczami zakryłam warstwą kosmetyków a rzęsy pomalowałam tuszem. Okej.Jeszcze tylko przykleić sztuczny uśmiech... Jestem gotowa. Zeszłam do kuchni.

-To co idziemy?-spytałam dziewczyn. One popatrzyły na siebie
-Dobrze się czujesz?
-Zgadnij! Jak może czuć sie osoba która przez tydzień nie wychodziła z pokoju, ma doła bo jej rodz...
-Nie! Nie o to mi chodzi!-przerwała mi Nati zanim skończyłam.
-Masz rację. Przez tydzień nie wychodziłaś z pokoju i przez tydzień prawie nic nie jadłaś. Musisz zjeść śniadanie.
-Ale ja nie jestem głodna-odpowiedziałam
-Jedz!-rozkazał Harry który nie wiadomo skąd pojawił się w drzwiach.
-O cześć Harry-podeszłam i dałam mu buziaka w policzek.
-Kto cię zmusił do opuszczenia pokoju?-zapytał ze śmiechem
-No zgadnij!
-Chyba już wiem-podszedł do Natalii i pocałował ją w usta. Z wrażenia wyplułam cały sok, który właśnie piłam, na ziemię. Zrobiłam wielkie oczy i spojrzałam na nich. Zaczęli się śmiać.
-No co? Czemu mi nie powiedzieliście?!-krzyknełam
-Trzeba było wyjść wcześniej-objął dziewczynę ramieniem i przyciągnął bliżej. Ja wywróciłam teatralnie oczami i nalałam sobie soku.
Po skończonym śniadaniu chłopcy pojechali na próby przygotowujące do trasy.
Tak, chłopcy niedługo wyjeżdżają w trasę. Niestety.Zostawią mnie samą.
 -To jak? Idziemy?-zapytałam
-Idziemy-poparły mnie kumpele.
Wzięłam je pod rękę i wyruszyłyśmy do  miasta. Byłyśmy w kinie, na lodach, w parku, na lodach, na zakupach i znowu na lodach. Wróciłyśmy do willi One Direction około 19.00 obładowane torbami jak zawsze. Zostawiłyśmy wszystko w holu i poszłyśmy oblegać kanapy w salonie.Włączyłam Vive.
-Dziękuje Wam-powiedziałam po chwili. Spojrzałam na przyjaciółki. Uśmiechały się.
-Od tego jesteśmy-powiedziała Diana
-Chodź tu.
Podeszłam do nich i je mocno przytuliłam.
-Ej! A co to za miśki beze mnie?!-krzyknął Louis który właśnie wszedł do domu.
-Hahaha. No chodź tu...-podszedł do mnie. Pocałowałam go w usta i przytuliłam mocno.
-No! Na to czekałem od tygodnia-powiedział uśmiechnięty.Po chwili dodał do dziewczyn.-Dobra robota.
I w tamtym momencie pierwszy raz od kilku dni na mojej twarzy pojawił się szczery uśmiech. Delikatny, ale szczery.
Resztę wieczoru przesiedzieliśmy na kanapie oglądając komedię romantyczną i zajadając żelki. Film wybrał Harry który co chwilę pomagał bohaterom filmu np: ,,Nie! Wybierz Georga! Steve nie jest tym na kogo wygląda!!!''. Za każdym razem jak tak mówił wybuchaliśmy śmiechem. Natomiast jak była scena ślubu to się wzruszył. Zresztą nie on jeden. Ja z dziewczynami też wylewałyśmy łzy.

-Ej! Już 23.00. Muszę wracać do domu-powiedziała Diana
-Noo. Ja też już się będę zbierać-dodała Nati, na co Harry ją mocno przytulił.
-Odwiozę was-powiedział. Dziewczyny zaczęły zbierać swoje rzeczy, zabrały torby z zakupami i zaczęłysmy się żegnać
-Zobaczymy się w szkole. Trzymaj się i pamiętaj! Zawsze możesz poprosić o pomoc-powiedziała Diana
-Dokładnie! A ty!-wskazała na Louisa.-Masz się nią opiekować.
Cmoknęły mnie w policzek i mocno przytuliły.
-Do poniedziałku-krzyknęłam jeszcze w drzwiach i wróciłam do salonu. Usiadłam obok Louis i wtuliłam się w jego tors.
-Kocham Cię-usłyszałam szept  nad moim uchem
-Ja Ciebie też-odpowiedziałam i pocałowałam go delikatnie w miękkie wargi.




Newsy

Joł! Jak wam minęły ferie? Część pewnie dopiero zaczyna :/ A ja już do szkoły zasuwam :(
 Oto newsy:


Harry wczoraj w Heathrow w Londynie









W Glasgow 28.01
 




Na lotnisku też w Glasgow 28.1 :)
 







W Londynie 28.1






Co się paczysz?




No patrzcie na tego mężczyznę ;') On za kilka dni kończy 19 lat!

 














Bojs wczoraj w studiu w Londynie:

Hhaha. Nialler :D

<<<<<-Louis. Aha i przyokazji widzicie jego nowy tattoo. Większe zdj. bedzie niżej :)


Zayn wczoraj w Nottingham(28.1)



Chłopcy w Cannes udzielający wywiadu NRJ(26.01)
 






Ja pitole -.-'' Louis! Czemu ty masz tyle tych tatuaży?! Niech tylko Niall spróbuje sobie zrobić...





Awww




LOUIS! NOGI ZE STOŁU!
Hhaha xd Mina tego gościa obok Liama ;P
  Niall? Wszystko ok?






Lol co za mina :D


JA PIEPRZE LOUIS ILE TY MASZ TYCH TATUAŻY?!!!



Niall, ja też chcem buziaka *.*






A oto nowy tatuaż Hazzy:
 
Coś takiego








Hhehe paczajcie ^^ dla kobiet wstęp free:
w urodzinki Harrego