Czwartek,godz 7.00. Wstałaś ,spojrzałaś w lustro i się zdziwiłaś że jeszcze nie pękło ;p. Włosy miałaś potargane,oczy pokrążone i wogóle byłaś wykończona.
Jakby jeszcze tego było mało przypomniałaś sobie że dzisiaj masz test z anglika. Więc szybko się umyłaś, związałaś włosy, ubrałas się w to i usiadłaś do ksiązek.
Na szczęście były tylko słówka do nauczenia więc nie było problemu ponieważ bardzo szybko się uczyłaś. Dzisiaj lekcje zaczynały się o 8.00. Po nauczeniu się 2/3 słówek szybko
zjadłaś śniadanie i wyszłaś z domu . Najwyżej resztę słówek nauczę się przed lekcją-pomyślałaś.Doszłaś do szkoły 7.50. Miałaś 10min więc podeszłaś pod twoją klasę a wcześniej
zostawiłaś plecak w szafce. Usiadłaś na podłodze i przeczytałaś resztę słowek. O 8 przyszła nauczycielka,weszliście do klasy, rozdała sprawdziany i raczeliście pisać.
Test poszedł ci dobrze. Przez to poprawił ci się humor. Postanowiłaś napisać do Lou i tak też zrobiłaś. Powiedział że masz podejść pod jego dom bo on ma coś ważnego ci do
powiedzenia. Stanełaś przed jego domem i czekałaś jakieś 20sekund i już Louis stal przed tobą.
-Cześć-przywitaliście się.
-To co chciałeś mi powiedzieć?-spytałaś
-W piątek wyjeżdzam a właściwie wylatuję do Londynu. Jadę do mojej rodziny w Doncaster na dwa tygodnie.
-Wiem -uśmiechnełaś się
-skąd-zdziwił się Louis
-pytałam Zayna jak w środe zostawiłeś nas w mieście.
-musiałem załatwić sobie samolot
-ja wiem. przecież się nie obraziłam ;p
-no mam nadzieję. Może spotkamy się jeszcze dzisiaj bo jutro wyjeżdzam?
-ok. Bądź po mnie o 17,00 ok?
-ok-Powiedział Lou
O 17 Louis czekał przed domem. Ty ubrałaś się troche inaczej niż do szkoły. Ubrałaś to,włożyłaś te buty i pomalowałaś się tak.Włosy rozpuściłaś i wyprostowałaś. Jak Louis cię zobaczył zagwizdał i
powiedział że wyglądasz pięknie. Ubrałaś się tak ponieważ Louis zawsze cię widział w jeansach i trampkach. Chciałaś mu pokazać że umiesz się tez tak ubrać. No i miałaś go
już nie zobaczyć przez 14dni więc chciałaś żeby ten spacer był inny.
Poszliście do kina, później na lody i do parku, znowu na lody. Śmialiście się przez cały czas. Świetnie czułaś się w jego towarzystwie.Ale wszytko co miłe kiedyś się kończy.
Przytuliłaś Louisa i pocałowałaś w policzki on odwzajemnił uścisk i się rozeszliście ,każdy w inną stronę. Ty do swojego domu a on do domu chłopaków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz