wtorek, 3 lipca 2012

Cz.4

   Jak weszłaś do domu od razu twoja mama do ciebie podeszła. Zaczeła wypytywać o wszystko: czy nic ci nie jest i gdzie byłaś. Nie chciałaś jej okłamywać więc powiedziałaś prawdę.Mama spytała czemu okłamałaś ją rano i powiedziałaś że śpisz u koleżanki. Odpowiedziałaś jej że nie chciałaś jej denerwować.
   Zjadłaś obiad i poszłaś do swojego pokoju. Weszła twoja matka. Już nie była zła ale trochę zmartwiona i gdy spytałaś o co chodzi przypomniała ci że nie było cię dzisiaj w szkole a przecież jest wtorek.
-kompletnie o tym zapomniałam-pomyślałaś i uspokoiłaś mamę że odpiszesz od koleżanki a o nieobecność niech się nie martwi ponieważ masz bardzo fajną wychowawczynię ;). Po tej rozmowie zadzwoniłaś do kumpeli i spytałaś czy możesz przepisać lekcje. Odpowiedziała że możesz i że masz być za pół godz. Pomyślałaś że się spakujesz trochę ogarniesz i jak pójdziesz spacerem do jej domu to spokojnie zdążysz, i tak też zrobiłaś.Wyszłaś przed dom. Była godzina ok 17 i świeciło słońce. Powoli ruszyłaś w stronę jej mieszkania. Miała dom  3 ulice dalej. Przeszłaś obok parku i przypomniałaś sobie wczorajszą akcję. Przypomniał ci się też Louis. Polubiłaś go,nawet bardzo ale na razie to tylko przyjaźń. Byłaś mu bardzo wdzięczna że cię wczoraj uratował.A Zayn? Zayn to coś innego. Do niego czułaś coś więcej.Po długim rozmyślaniu i spacerze podniosłaś wzrok i zobaczyłaś dom kumpeli. Pogadałyście dużo o tym co się wydarzyło ostatnio. Była twoją drugą najlepszą przyjaciółką po tej którą cię zdradziła.Były łzy ale był też śmiech aż do godz 20. W trakcie rozmowy przepisywałaś lekcje i dowiedziałaś się co się wydarzyło w szkole. Nic ciekawego.
   W drodze powrotnej zadzwonił telefon. Odebrałaś. Louis. Powiedział że cię widzi i za chwilę podejdzie. Rozejrzałaś się ale nigdzie go nie zobaczyłaś. Byłaś obok parku.Stałaś niecałą minutę gdy ktoś cię chwycił w pasie, podniósł i obrócił kilka razy. Gdy cię w końcu postawił a ty się przestałaś się śmiać i piszczeć stanęłaś twarzą w twarz z Louisem.
-Cześć- powiedziałaś i cmoknęłaś go w policzek.
Odwzajemnił się uściskiem. Później zaczęliście gadać ale krótko bo musiałaś już iść. Odprowadził cię do domu i się pożegnaliście ale i tak jak weszłaś do pokoju to do późna pisaliście smsy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz