sobota, 10 listopada 2012

Opowiadanie cz.20

Hejka :* Dzisiaj trochę dziwny rozdział.Przekonacie się dlaczego na końcu :P Wiem,niezbyt mi wyszedł ale i tak proszę o komentarze. No i musicie włączyć muze.

***


   Ubrana,uczesana i umyta wyszłam z łazienki.Harry był już ubrany.Siedział na łóżku z laptopem na kolanach.
-łazienka wolna-rzuciłam i wyszłam.Skierowałam się do pokoju Lou i [t.i].Zapukałam i usłyszałam jakieś chichoty,szepty .... Lekko uchyliłam drzwi a tam nasza para jeszcze leżałam w łóżku.Jeszcze widać się dobrze nie obudzili.Leżeli wtuleni w siebie.
-Dalej śpiochy! Wstawać na śniadanie.-odwróciłam się na pięcie i wyszłam z głupim uśmiechem

    -Wstajemy?-spytałam Lou.
-Nie chce mi się.Przecież tak miło rozpoczeliśmy dzień więc...
-Nie ma mowy!-przerwałam mu.Dałam szybkiego buziaka w policzek i wstałam.Podeszłam do szafy i zaczęłam grzebać w poszukiwaniu ciuchów na dziś.Wybrałam coś luźnego i poszłam do łazienki.Szybko się ogarnełam.Ubrałam,włosy rozczesałam,umyłam twarz i zrobiłam lekki makijaż.Wróciłam do pokoju.Miałam nadzieję że mój chłopak -Boże jak to bosko brzmi,,mój''- już wstał.a on nadal leży.I do tego udaje że śpi.
-Louis! Dalej,wypad do łazienki!
Pokiwał głową na nie.Uśmiechnął się lekko i powiedział:
-Daj mi spać!-Sam tego chciałeś-pomyślałam.Wróciłam do łazienki.Napełniłam miskę lodowatą wodą i po cichu weszłam do pokoju.Podeszłam do łóżka,szybko odkryłam pościel i wylałam na niego tą wodę.
-AAA!!  Kobieto co ty robisz!!-wrzasnął.Ja zwijałam się ze śmiechu.
-Ooooo!Ja ci pokaże!!-Chwycił mnie w pasie i przerzucił sobie przez ramię.Ja się szarpałam ale on był silniejszy.wszedł do  łazienki i posadził mnie na wannie.Zdziwiona obserwowałam co robi.Nachylił się nademną i zaczął mnie delikatnie całować .Oddałam pocałunek które przeradzał się w coraz bardziej namiętny.Zarzuciłam mu ręce za szyję i przyciągnęłam bliżej.Nagle.. PLUM! Niespodziewanie popchnął mnie lekko i wleciałam do wanny.Nie byłoby źle gdyby nie była napełniona lodowatą wodą.Tym razem to Lou krztusił się ze śmiechu.Ja wstałam,cała przemoczona.Ciuchy które miałam na sobie były mokre.Tak jak moje włosy.Makijaż zaczął mi spływać po twarzy.Jezu jaka ta woda zimna!Szybko wyszłam z wanny i przytuliłam się do Louisa który był bez koszulki.Z moich rzeczy które miałam ,,leciała ''woda.Zimna woda.Jak się do niego przytuliłam aż krzyknął.Przecież on był nagrzany a ja...Objęłam go rękami,a on ręce próbował trzymać jak najdalej ode mnie.Szarpał się i skakał tak mu było zimno .W końcu go puściłam i szybko zrzuciłam z siebie mokre rzeczy.On uważnie patrzył co robię.Po chwili dołączył do mnie i razem wzieliśmy gorący prysznic.Po prysznicu wybrałam nowe rzeczy i rozczesałam włosy.Lou to samo.

   Jak wyszłam z ich pokoju od razu udałam się do pokoju Nialla Zayna i Liama.W trójkę leżeli na jednym łóżku.Też spali.
-Wstawać!!!!-wrzasnełam im nad uchem
Taka pobudka chyba nie była najlepsza bo Zayn który leżał na brzegu łóżka spadł z niego,Niall po środku zerwał się na równe nogi a Liam zrobił wielkie oczy.
-Śniadanie-dodałam cicho i wyszłam śmiejąc się.Na korytarzu usłyszałam jakieś wrzaski dochodzące z pokoju Lou i [t.i].Postanowiłam się nie wtrącać i zeszłam do kuchni.Włączyłam wieżę w salonie i zaczęłam robić śniadanie.Przygotowałam jakieś kanapki,dla chętnych płatki z mlekiem i kakao.wszystko ułożyłam w salonie na stole.Włączyła 4fun w tv.Akurat leciała piosenka do której ja [t.i] ,Diana, Rebecca i jeszcze pięć innych dziewczyn tańczyłyśmy na konkursie w szkole.Fajnie było.Jeszcze wtedy się nie pokłóciłyśmy z Rebeccą.Uważam że to co zrobiła jest ... głupie,obrzydliwe,nie do wybaczenia.Zaczełam tańczyć wspominając cztery przyjaciółki.Nierozłączne.Wszyscy chłopacy w szkole zawsze z nami chcieli się umawiać.Wszystkie miałyśmy powodzenie.Najpopularniejsze w szkole,najbardziej lubiane, porządane.Jak piosenka się skończyła usłyszałam oklaski.Spojżałam na schody a na nich stał Harry.
-Brawo! Nie wiedziałem że tak świetnie tańczysz-powiedział i podszedł do mnie
Zarumieniałm się.
-Dużo rzeczy o mnie nie wiesz
Usiadłam na kanapie przy stole a Hazza naprzeciw mnie.
-to co,wołamy ich na śniadanie?
-Yhym
-HORAN-ja zawołałam
-LOUIS!-Harry
-MALIK!
-LIAM!
-Śniadanie!!! -krzyknełam po raz ostatni.Nie mineło 30sekund a na dole pierwszy był już Niall.Później Zayn z Liamem i na końcu gołąbeczki.
Zaczeliśmy jeść.Gadaliśmy o tym co będziemy robić dzisiaj.Ustaliliśmy że zaprosimy dzisiaj Dianę i zrobimy sobie babską imprezę u góry u mnie w pokoju.A chłopcy zostaną w salonie i zrobią sobie tak zwane libacje alkocholowe. :D. No to plany na wieczór są,ale co teraz?
-mam pomysł!-krzyknął Hazza
-CO?!-krzyknełyśmy z [t.i] równocześnie
-zatańczcie nam!
-SKĄD ON WIE?!-,,spytała '' mnie [t.i] Ja się nieśmiało uśmiechnełam
-Noooo niewiem...
Oczywiście nie była na mnie zła tylko udawała.Zgodziłysmy się dla nich zatańczyć ale jak przyjdzie Diana.Teraz zaczeliśmy sprzątać po śniadaniu.Jak było już w miarę ogarnięte włączyliśmy ,,Tytanica''.
-O Bożeee! Tylko nie to!-jęknełyśmy.Szybko wziełam pilota i przełaczyłam na pierwszy lepszy program.Znowu trafiło na muzyczny tylko tym razem to była VIVA.Puścili Gangnam Style to wszyscy od razy wstali i zaczeli się wygłupiać.po tej piosence zapowiedzieli One Direction-More Than This
-Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee!!!!!!!!!!!!!!!-krzykneli chłopcy chórem.Ja miałam pilota więc szybko zaczełam uciekać z nim.Jak skończył  mi się korytarz a 1D mnie zastawili rzuciła pilota [t.i].Jak chłopcy nie widzieli szybko wyciągneła z pilota baterię.
-Dobra macie tego pilota-powiedziała z udawanym zrezygnowaniem.Oni szybko go wzieli a my podbiegłyśmy do tv i zaczełyśmy przedrzeźniać chłopaków jak śpiewają MTT.


      -Ej! Ten pilot nie działa! Dawaj baterie!
-Jak się skończy to wam dam.Hahahah!-powiedziałam
Zaczełyśmy powoli tańczyć do tej piosenki.Jak mój chłopak zaczął śpiewać swoją zwrotkę poczułam ciepły oddech na swojej szyi.Położył ręcę na mojej tali.Oczywiście był to ... mój chłopak!
-Jak śpiewasz swoją zwrotkę w mtt masz taki seksowny głos-mruknęłam mu do ucha.Jak już chciał mnie objąć szybko
 wyswobodziłam się z jego objęć i zaczełam udawać że tańczę z Natalią.Zaczełyśmy się śmiać i znowu z nich nabijać.
-Hahaha .. prze..przestań się.... śśśśś ... śmiać!!-krzyknełam do Naati przez śmiech.1D też miało z nas niezły ubaw bo nie mogłyśmy ustać ze śmiechu.Wyglądało to jakbyśmy coś brały albo były pijane.
-Oj! Gruby melanż wczoraj był! Dziewczyny nie przesadzacie?!-specialnie tak mówili żeby jeszcze bardziej nas zorśmieszyć.Ja już nie wytrzymalam tak mnie brzuch bolał że musiałam usiąść na ziemi.Louis podbiegł do mnie i ZACZĄŁ MNEI ŁASKOTAĆ.Reszta mu pomogła
-Nnnnn....Nnaaaaaatiiii!!! [...]Pomóż mi!!!
-Hahahah,Nie mogę-ją też Hazza męczył.
-Dajcie spokuj!!! Damy wam baterie....!!!
-Na pewno?!
-TAK!!!-krzyknełyśmy chórem.Powoli dali na spokój.Szybko oddałam im baterie.Doczołgałam się na kanapę i padłam na poduszki.Nati też.Byłam strasznie zmęczona tym śmiechem.Spojżałam na Natalię i znowu wybuchłyśmy śmiechem,
-Jak znowu będziecie się śmiać to wypad!-Lou zepchnął mnie z kanapy.Wylądowałam na ziemi trzymając się za brzuch.
-Hahahaha!
Usłuszałam huk.Natalia też została zepchnięta.
-Nnnn..Nati! Chodź nnnaaa góre!!!
Spróbowałam się podnieść.Jedną rękę położyłam na kanpę i spórbowałam się podniośic ale Louis znowu utrudniał mi to.Gdy już wstałam chwiejnym krokiem,nadal się śmiejąć podeszłam do ściany przy schodach i oparłam się o nią z braku siły na chodzenie po schodach.Nati dołączyła do mnie.Wziełam kilka głębokich wdechów i się uspokoiłam.Chyba też tak mieliście że nie mogliście się przestać śmiać i śmialiście się z byle czego.Natalia też trochę się uspokoiła.
-No w końcu cisza!-Niestety krzyknął któryś z salonu.A czemu niestety? bo znowu parsknęłam śmiechem i osunełam się na ziemię z braku sił.Kumpela to samo.Znowu ryk smiechu.
-NO DAJCIE JUŻ SPOKUJ!!!-krzyczeli chłopcy.
Jak przeturlałam się do schodów i zaczełam się po nich dosłownie wspinać.Cały czas chichotałam.Jak po ok 10 minutach pokonałam 10 schodów byłam z siebie dumna.Zostało jeszcze 5.Spojżałam w dół.Nati za mną się wspinała
Hahahahahahahaahahhahhhahahahhahahaha-tylko to było ciągle słychać
1,2,....przerwa,3.....4...5 JEST! Jestem już na górze.
Zdycham!!!!


*********************************

strój [t.i]


1 komentarz: