piątek, 7 grudnia 2012

Opowiadanie cz.22

Hey guys! Za to że nie dodawałam tak długo, napisałam dłuższy rozdział ;] Mam nadzieję. że wam się spodoba :) Oczywiście liczę na komentarze . Wpadnijcie też na tego bloga ----> sadstoryabout1d.blogspot.com <33
piosenka- włączyć ;*

***

-To co dziewczyny? Idziemy do siebie?
-Jasne
-Ok.
Zamknęłam jeszcze drzwi na cztery spusty. Klucz wzięłam ze sobą.Podeszłam do Louisa.Pocałowałam go w usta i szepnęłam:
-Nie roznieście chaty
I poszłam z dziewczynami do nas.Chłopcu urządzali imprezę na dole, a my na górze.Oczywiście oni tylko w piątkę chociaż słyszałam że może jeszcze Josh i Andy wpadną.Spoko.Chciałam zaprosić Dan ale nie mogła przyjść bo miała występy czy coś.
Rozpakowałyśmy wszystkie zakupy. Chipsy wsypałyśmy do misek,Haribo też. Cole nalałyśmy do szklanek a banany zostawiłyśmy na później. No tak. Ale jeszcze zostały nam lody.
-Która zaniesie do lodówki?-spytałam
-Nie ja! Ja nie umiem kłamać-zaśmiałyśmy się.
-Dobra. Ja pójdę.Ale będziemy musiały się z nimi podzielić.
-Ok.
Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół. Przeszłam przez salon z 3 pudełkami lodów i skierowałam sie do kuchni.
-EJ!! Co masz? LODY! Podzielisz się?-Niall od razu wykrzyczał
-hhahaha. Tak Niall. Ale nie teraz. -szybko schowałam je do zamrażarki i pobiegłam do góry.Pokój miałam dość duży więc bez problemu moje duuuże rozkładane łóżko nam wystarczyło.Było 2 osobowe ale już nie raz spałyśmy w trójkę. Włączyłyśmy sobie tv na stacji muzycznej  i zaczełyśmy ,,piżama party'' :).
-Ej. Nati podasz mi ten lakier.... O! No ten!-zaczełyśmy malować paznokcie. Każda wybrała inny kolor.Muzyka cały czas leciała w tle. Z dołu było słychać śmiechy chłopców.My siedziałyśmy na łóżku i gadałyśmy, śpiewałyśmy i śmiałyśmy się.Jak skończyłyśmy zaczełyśmy się obżerać. trochę podgłośniłam muzykę i porwałam dziewczyny do tańca.Wygłupiałyśmy się i krzyczałyśmy różne głupie rzeczy. Co chwile któraś z nas wybuchała śmiechem i kończyło się to zawsze tak samo.Tarzaniem po podłodze ze śmiechu.W końcu wszystkie się uspokoiłyśmy i zapanowała cicha. Nie była niezręczna ale cisza. Długo nie trwała bo usłyszałyśmy głos jakiejś dziewczyny z tv która zapowiadała LWWY.I po chwili pierwsze takty piosenki.
-HEY GIRL I"M WAITING ON YA,I"M WAITING ON YA...!
-CRAZY,CRAZY,CRAZY TILL WE SEE THE SUN...
Śpiewanie najgłośniej jak umiesz. Tak! Jutro nie będziemy mogłu mówić ale kit. W końcu Live While We're Young!
Po skończonym ''koncercie'' zabrałyśmy się za Haribo.
-Ja chce czerwonego!
-Ja żółtego!
Później z braku siły walnełyśmy się na wyrko i gapiłyśmy się tępo w telewizor.
-Która godzina?-spytała Diana
-Em... O! Już 00.13! To kto pierwszy do łazienki?
-Mi to wisi
-Mi też..
-Dobra to ja idę.
Po kolej wziełyśmy szybki prysznic i ubrałyśmy koszuli do tego krótkie spodenki. Koszulki miałyśmy takie same. Kupiłyśmy je razem, jeszcze wtedy jak Rebecca się z nami przyjaźniła.
-Wiecie co. trochę się obudziłam-Diana
-No ja też. Mam pomysł. Idziemy zobaczyć co u chłopaków?
-Ok. Ale po cichu.
Na palcach wyszłyśmy z pokoju i skierowałyśmy się na schody. Okazało się że nie musimy się skradać bo oni nawet by nas nie słyszeli gdybyśmy zaczęły krzyczeć.Ok. Usłyszeć nas nie mogli ale zobaczyć tak. Więc zeszłyśmy po schodach patrząc na chłopców. Ale ukrywanie też okazało się zbędne bo ... wyglądało to tak. Niall leżał rozwalony na kanapie i trzymał się za brzuch ze śmiechu. Louis wskoczył na barana Harremu ale ten najwyraźniej o tym nie wiedział i przewrócił się na podłogę, na Zayna,ale skąd ten się wziął na podłodze nie szło odgadnąć. Ale chwila. Gdzie jest Liam. Rozejżałyśmy się po salonie.O jest! Właśnie wychodził z kuchni i spojżał w naszą stronę. Nadal szedł nawet nie patrząc pod nogi.
-Hej dziewczyny! Co tam...
-LIAM! UWAZAJ!-krzyknęłyśmy jednocześnie ale było już za późno. Potknął się o Zayna Harrego i Lou którzy jeszcze nie wstali z ziemi i nie wyglądało na to żebu zamierzali. Liam wylądował prosto na Louisie.Znowu wszyscy wybuchli śmiechem.My ledwo się na nogach trzymałyśmy. Widać chłopcy troche zaszaleli . Chyba nawet alkohol uczestniczył w party.Muza na full.Jak ja i dziewczyny już się ,,przestałyśmy śmiać'' poszłyśmy do kuchni. Przypomniało nam się o lodach .Szybko przygotowałyśmy desery i polałyśmy je polewą.Zaniosłyśmy do salonu.Postawiłyśmy na stoliku dla chłopców a same usiadłyśmy na wolnych fotelach i zaczełyśmy jeść.Od razu dołączył do nas Nialler a po chwili reszta.Niby wszyscy jedli ale ani na chwile nie było cicho.Co chwile ktoś opowiadał kawały albo się najzwyczajniej na świecie śmiał. Nie zawsze było wiadomo z czego ale co tam.
-O Boże! Ale się najadłam... ie mogę się ruszyć-jęknęłam
-No ja tam bym coś jeszcze zjadł-powiedział Niall.
-Niall. Ty mógłbyś zjeść zapasy Nandos na miesiąc i dam głowę urwać że by ci to nie wystarczyło :P-dodał Zayn.Wszyscy się zaśmiali a Niall zrobił obrażoną minę ale nie wytrzymał długo i z nami się chichrał.
-A wy dziewczyny nam czegoś nie obiecałyście?-powiedział Hazza.
Spojżałyśmy po sobie.
-No miałyście nam zatańczyć.
Diana zdezorientowana spojżała na nas a my się usmiechnęłyśmy.
-No racja. Obiecałyśmy im że zatańczymy ten układ co w szkole na konkursie.
-Pamiętacie go jeszcze?
-Przypomnimy sobie
-No dobra-Diana wzruszyła ramionami i się uśmiechnęła. Jeszcze chwile posiedziałyśmy i posprzątałyśmy troche salon.
    Wróciłyśmy do pokoju i położyłyśmy się na łóżku.
-To co. Będziemy dzisiaj tańczyć?-spytała Nati
-A nie jutro? Albo dobra dzisiaj. Będziemy miały to z głowy. -
Przypomniałyśmy sobie układ. Brakowało nam 5 dziewczyn.
-Może poprosimy chłopców?
-hahahaha.No możemy! Ale tak na serio to chyba damy radę.
-Dobra to idziemy.
-Ale na boso? Może ubierzemy się tak jak przedtem-Nati poruszyła znacząco brwiami.
-Oł.Nie chce mi się przebierać ale buty możemy ubrać.-wyciągnełam z szafy 3 pary różnych szpilek.
Ja ubrałam czarne. Dziewczyny podobne w innych kolorach.Wziełam płytę z piosenkami i zeszłyśmy do chłopców.Jak nas zobaczyli zaczęli gwizdać i krzyczeć.My tylko teatralnie wywróciłyśmy oczami. Włączyłam płytę i ustawiłam odpowiednią piosenkę.
-CHWILA! Poczekajcie na mnie!-Niall wybiegł z kuchni z popcornem.Reszta rozsiadła się na kanapie.Rozpoczełyśmy nasz taniec.Zgrabnie wykonywałyśmy swoje kroki. Jak skończyłyśmy spojżałyśmy po minach 1D.Hhahaha. Wytrzeszcz oczu! Dopiero po chwili się ockneli i zaczeły się brawa, gwizdy i krzyki. Oraz wspólny HUG.
    Po skończonej impreze  czyli po 4.30, wszyscy padli. Dosłownie i nie dosłownie.My poczołgałyśmy się do mnie i rzuciłyśmy na łózko. Nie wiem jak u chłopców ale ja nie miałam na nic siły. Od razu zasnęłyśmy..
 DRRRRYŃŃŃŃŃŃŃŃŃŃŃŃ!!! 
-Wyłączcie to...
Walnęłam ręką budzik na oślep.O dziwo trafiłam.Właściwie to kto nastawił ten budzik?! Chyba się nie dowiem leżąc nieprzytomna w łóżku. Podniosłam rękę ( z trudem) i sięgnęłam po telefon. Wyświetlacz wskazywał 12.42! 
-Dzieeewczynyyy...
-Cooooo
-...j...już jest 12.... 42...-cały czas ziewałam.
-No i co...?
-Nic... Tak mówie...
Spałyśmy jeszcze może z pół godziny ale obudziły nas... dzikie krowy.Tak. Chyba tak to można nazwać. Wlecieli do pokoju z wrzaskiem rzucając się na nas na łóżku.
-Ała! Horan złaź ze mnie! AŁA! STYLES!
Było ich pięciu a nas trzy więc nie miałyśmy z nimi szans. Musiałyśmy poczekać aż z nas zejdą.Ale oni wpadli na ''genialny'' pomysł i zaczeli nas łaskotać. Pewnie cały Londyn słyszał nasze wrzaski.



mój lakier

Diany

Natalii


pokój--->

***

Jezu! Jak wytrzymałyście do końca to  gratulacje. Sama uważam że nie wyszedł mi ten rodział. Ale chwycił mnie kryzys :P Nie mam weny twórczej;/ Nie wiedziałam już co napisać a juz dawno nie dodawał więc coś tam nabazgroliłam :] Proszę o koment. <33

1 komentarz: