poniedziałek, 3 września 2012

Przepraszam was że  nic nie dodawałam w sobotę i niedziele ale nie miałam czasu.No to jak tam pierwszy dzień szkoły ? ;) U mnie tragedia. Nie mogłam wstać z łóżka ;p No ale jakoś mi się udało.Dzisiaj wieczorem dodam newsy a na razie nowy rozdział.Od dzisiaj będą dłuższe ;)



CZ.11
-Zayn-upomniałaś go.
Położył ręcę na poprzednim miejscu.
-tak lepiej?-spytał
Pokiwałąś głową na tak.Gdy piosenka się skończyła już chcialaś odejść ale mulat chwycił cię za nadgarstek i przyciągnał do siebie,
-juz mi uciekasz? Jeszcze jedna piosenka...-poprosił
-ok-westchnełaś.Poczekaliście kilka sekund na nastepną piosenkę.Naszczęście nastepna była szybsza.Zaczeliście się okręcać,wariować na całej sali i do tego jeszcze się śmiać.Wszyscy
na was patrzyli ale po chwili większość do was dołączyła.Wykonywaliście swoje dziwne tańce aż w końcu utwór się skończył.Nadal śmiejąc się doszliście do stolika.Usiadłaś obok Lou
. naprzeciwko Zayna.
-z czego wy sie tak cieszycie?-spytał Hazza
Ty jeszcze sie tak śmiałaś że nie mogłaś mówić więc wskazałaś głową na Zayna żeby on powiedział.A Malik tylko wzruszył ramionami i dalej się rechotał.W końcu po chwili się uspokoiliście.
Niall wyciągnął cie na parkiet.Odwaliliście wygibasy i Niall zaczął cię okręcać.Nagle poczułaś że cię puścił ale od razu złapał cię ktoś inny, czyli Louis.
-teraz jesteś moja-powiedział i zaczełaś znowu tańczyć.Nie mineło 30s jak puscili znowu cos wolnego.Zarzuciłaś mu ręca na szyję i wtuliłaś głowę w jego bluzkę(oczywiście w paski)
-Słuchaj [t.i].Muszę ci cos powiedzieć-powiedział Lou ale ty go nie usłyszałaś przez głośną muzykę.
-nic nie słyszę-powiedziałas bezgłośnie ustami.Pokazałaś mu żebyście podeszli do stolika i tam ci powiedział.Przytaknał i ruszuliście przed siebie ale Liam podszedł do was i powiedział
coś do Lou.On powiedział ci że zaraz wróci i odeszli w głąb sali.Postanowiłaś wyjśc na chwilę na dwór i tak zrobiłaś.Na dworze było chłodno ale przyjemnie.Usiadłaś na schodkach
przed klubem i zaczełaś rozmyślać.Myślałaś oczywiście o Zaynie.O jego brązowych oczach,usmiechu itd.Myslałaś że mu sie podobasz no bo w końcu przez dwa tygodnie ciągle cie
wyciagał z domu.Wszędzie cię zabierał.Chodziliscie razem do kina,na lody,na koncerty,dyskoteki,na zakupy itp.Ale dlaczego on nie zrobi pierwszego kroku np. coś powie albo się
ze mną umówi.I nie myslałaś tu o wyjściu na zakupy czy na lody.Ale ja też mogę zrobić pierwszy krok-pomyślałaś.A czemu nie?-zadałas sobie pytanie i od razu uzyskałaś tysiąc
 odpowiedzi np. bo cie odrzuci,albo odwróci sie od ciebie.No ale w końcu jak nie spróbuję to sie nie dowiem.W końcu raz się zyje-pomyslałaś.Decyzja była podjeta.Wstałaś i weszłas do
 środka.Spróbowałaś znaleźć Zayna ale w tym tłumie i przy tym świetle nic nie widziałaś.Podeszłaś do stolika chlopaków i spytałaś ich czy nie widzieli Zayna.
-Tak.Jest gdzieś w tłumie i tańczy ale nie...
Harry nie dokończył bo odeszłaś stanowczym krokiem na parkiet i zaczełaś go szukać wzrokiem.O jest! No jest ale ... nie jest sam.Malik stał i obściskiwał się z jakąś blondyną.Do oczu
od razu napłyneły ci łzy.Stałaś jak wryta.Byłaś zła i to na maksa.Łzy cisneły ci sie do oczu ale je ignorowałaś.Gdy Zayn odarwał się od ust tej dziewczyny rozejrzał sie i spojrzał wprost na ciebie.
Nie spodziewał się tego że cie zobaczy.Na jego twarzy malowalo się zmieszanie i z dziwienie.W końcu nie wytrzymałaś i sie rozpłakałaś.Zaczełaś uciekać do wyjścia.Jak to zobaczył od razu
 zaczął cie gonić.
-[t.i] zaczekaj!-krzyknął
Nie słuchałaś go.Biegłaś dalej.Miałas kluczyki od samochodu więc szybko podbiegłaś i od razu jak wsiadłaś odpaliłaś silnik.Samochód ruszył z piskiem opon.Przyjechaliscie jedym
samochodem więc on nie miał jak cię gonić chyba że by pożyczył auto od kogoś albo na piechotę.Wybrał to drugie ale szybko zmienił zdanie i poleciał do klubu pozyczyć samochód.
Ty jechałas rozpędzonym autem pod twój dom.Zatrzymałaś się gwałtownie przed twoja furtką.Podbiegłaś do drzwi cały czas płacząc i pociagając nosem.Nacisnełaś klamkę-zamknięte.Oparłaś się o nie
i zaczełaś grzebac w torebce.Szybko wyciągnełaś klucze.Ręce ci się trzęsły jak ty cała.Jak wchodziłaś to słyszałaś podjerzdzający samochód i trzaskające drzwi.Wleciałaś po schodach
 do swojego pokoju i do łazienki.Zamknełaś drzwi i oparłaś się o ścianę.Osunełaś się na ziemie.Twoje łzy leciały strumieniem.Chwilę sie zastanowiłaś nad tym co masz zamiar zrobić ale usłyszałaś
 otwierane drzwi.Sięgnełaś ręką do pudełeczka z tabletkami i po butelkę z wodą.Od razu je otworzyłaś i wyciągnełaś dwie tabletki.Popilaś je wodą i wziełaś następną,popiłaś i w
tym momencie Zayn wleciał do twojego pokoju i zaczął walić w dzwi od łazienki żebys otworzyła.Chwyciłaś po następną tabletkę i wtedy Zaynowi udało się otworzyc zamek który niedokładnie
przekręciłaś.Wleciał do łazienki i go wmurowało w ziemię.Patrzył jak siedziałaś na ziemi z tabletkami i wodą.Całą twarz miałaś od łez.Szybko sie ogarnał i podbiegł do ciebie
-Boże,co ty zrobiłaś-zaczął mówić do siebie i wyrwał ci pydełko i butelke z ręki
-oddaj!-krzyknęłaś ale Malik to zignorował i rzucił gdzieś w kąt.Po jego policzku spłyneła jedna łza.Kompletnie nie wiedział co ma robić.
-zostaw mnie-warknełaś na  niego
-nie zostawie cie tu. Jezus co ty zrobiłaś.-nadal nie mógł uwierzyć co zrobiłam
-chodź-wziął moją rękę i mnie podniósł pomimo moich sprzeciwów.Nagle poczułam się słabo.Chwyciłam się za głowę.Zayn to zauważył i wziął mnie na ręce.W tym momencie wbiegł Louis.
-zostaw ją! Słyszysz?! Do jasnej cholery zostaw ją!!!-krzyczał Louis na Zayna
Zayn mnie postawił na ziemię a ja od razu podeszłam na łożko i się położyłam.
-co ty jej zrobiłeś?!
-ja?! Nic! Chce jej pomóc!
-Ciekawe!!!-Lou spojrzał na mnie i od razu podbiegł do mnie.Wziął na ręce
-Lou zostaw mnie! słyszysz,postaw mnie na ziemię-krzyczałaś i szarpałaś sie ale on nie reagował tylko szedł na doł po schodach.Na dole mnie postawił na ziemi.
-idę zadzwonic po karetkę a ty pilnuj ją żeby nie zrobiła nic głupiego-powiedział do Zayna.
Połozyłam się na kanapie a Zayn uklęknał przy mnie.Leżałaś na plecach.Jedną rękę połozyłaś na swoim czole.Cały czas płakałaś.
-[t.i] o co chodzi?
-domyśl się!
-słuchaj. ja naprawdę nie wiem
-przez trzy tygodnie sie spotykalismy,chodzilismy na spacery,do kina,do parku,do miasta,na zakupy,na lody,do domu na film i do klubów.Codziennie sie spotykaliśmy.Myslałam że się
rozumiemy i że wiem o tobie wystarczająco.Niewiedziałam że masz dziewczynę-powiedziałam i znowuwstrząsnął mną szloch.Głowa zaczeła mnie strasznie boleć i zrobiło mi się słabo.
-ja niewiedziałem że ty ... no wiesz...-powiedział
-naprawdę? naprawdę jesteś aż tak tępy żeby tego nie zauważyć ?! no to gratulację-wygarnełam mu. Az w pewnym momencie poczułam że tak mi słabo aż mi się w głowie zakręciło.
Zamknęłam oczy i wtedu Lou wszedł do pokoju.
-karetka zaraz będzie-powiedział potem spojrzał na mnie i podszedł
-ile wziełaś tabletek-spytał
Zero reakcji.
-hej! [t.i]!-zaczeli mną potrząsać ale straciłaś przytomność na szczęscie karetka przyjechała w 5 min
Szybko mnie wzieli na pogotowie.
     Następnego dnia:
     Otworzyłaś oczy,wszystko było czarne,czyli właściwie to nic nie widziałaś.A tak naprawdę nie otworzyłaś oczu tylko ci się wydawało.No ale taraz naprawde chciałaś je otworzyć.
Słyszałaś głosy ... chyba znajome.Kręciło ci się w głowie.Czułas że coś lub ktoś cię trzyma za rękę.Postanowiłaś się dowiedzieć kto.Podniosłaś powoli powieki ale nic nie zobaczyła bo
 wszystko było rozmazane.Po chwili obraz zaczął ci się wyostrzać.Zobaczyłaś jedną postać siedziącą przy twoim łóżku.Trzy inne na krzesłach naprzeciw twojego łózka.Rozglądnełaś
się.Nie wiedziałas gdzie jesteś.Gdy chłopcy zorientowali się że się obudziłaś od razu wstali i podeszli do ciebie.Przy twoim łóżku siedział i trzymał cię za rękę Louis.A na przeciw łóżka
 stali Liam,Harry i Niall.
-gdzie ja jestem? co się ze mną dzieje  ? gdzie jest Zayn ?-zaczełaś o wszystko wypytywać.
-Jesteś w szpitalu.Po tym jak wczoraj...-tu Hazza zamilkł na chwilę- ... no wiesz,bardzo osłabłaś i straciłaś przytomność.Karetka zabrała cie do szpitala.
-a gdzie jest Zayn-powtórzyłaś pytanie
-ze swoją dziewczyną-powiedział Lou ale po chwili szybko dodał-musiał z nią porozmawiać i wytłumaczyc co się wczoraj stało.
Chwile jeszcze gadaliście.Dowiedziałaś się ze wypiszą cię dopiero następnego dnia rano.Niestety musieli już iść pozałatwiać swoje sprawy ale obiecali że wieczorem jeszcze przyjdą.
Pożegnałaś się z nimi i poszli.Po miecałych 10 minutach przyszedł lekarz i powiedział że ma dla ciebie dobrą wiadomość.Poweidział że wypiszą cię dzisiaj wieczorem ale jeszcze będziesz
 musiała pójść na jeszcze jedne badania.Bardzo się ucieszyłaś.Postanowiłaś zrobić chłopakom niespodziankę i nic im nie mówić.Poszłaś z lekarzem na badania.Stwierdzili że już wszystko
w porządku ale masz uważać następnym razem z lekami i czytać ulotki.Chłopcy powiedzieli ci że lekarzom powiedzieli nie dokońca prawdę.A dokładnie,że nie przeczytałas dodkładnie
ulotki i przedawkowałaś nieumyslnie leki.Podeszłaś na swoją salę i spakowałaś swoje rzeczy.Później się przebrałaś w rzeczy które Lou ci przywiózł.Rozczesałaś włosy,ubrałaś buty i byłaś
gotowa do wyjścia.Mogłaś wyjść ze szpitala od razu po tych badaniach więc nie musiałach już dłużej tam siedzieć.Zabrałaś wszystko i wyszłaś z sali.Wyszłaś ze szpitala jeszcze
napotykając twojego lekarza po drodze.Jeszcze raz ci powiedział zębyś była uważniejsza i się pożegnał.Wyszłaś na parking.Notak.Jak ja mam teraz wrócić?-pomyślałaś.Nie miałas
samochodu.Szybko wpadłas na pomysł żeby zadzwonić do kumpeli zeby cię podwiozła.I tak też zrobiłaś.Powiedziała że podjedzie za 4 minuty.Postanowiłaś nie stać bezczynnie i poszłaś
w stronę z której miała przyjechać.Długo nie szłaś bo po chwili już nadjeżdzałczarny samochód.Otworzyłaś drzwi i wsiadłaś.
-heeej!!-przywitałaś się z nią.Oczywiście zostałaś zasypana pytaniami co robiłaś w szpitalu,co u 1D,jak tam Zayn i wogóle.Zaproponawałaś jej żebyście pojechały do jakiejś kawiarni i tam
 pogadały.Tak zrobiłyscie.Obgadałyście wszystkie tematy.Wszytko jej powiedziałas co się wydarzyłi itd.O 18:15 skończyłście pić capuccino i pojechałyscie do domu.
-jeszcze raz dzięki za podwózkę-powiedziałaś do przyjaciółki i ją uściskałaś
-nie ma sprawy-odpowiedziała
Stanełaś przed domem chłopaków bo u nich teraz mieszkałaś. Umówiłaś się z nimi i rodzicami że w weekendy,wolne dni i te dni jak ich nie ma śpisz u nich.Miałas tam swoje rzeczy itd.
Podeszłaś do drzwi i nacisnełaś klamkę.Po cichu weszłaś do środka.Harry Niall i Louis siedzieli na kanapie,tyłem do wejścia i oglądali film.Telewizor był tak głośno nastawiony że cię
nie usłuszeli.Postanowiłaś ich przestraszyć.Stanełaś za nimi i ...
-BUUU-krzynełaś
Wszyscy aż podskoczyli a jak cię zobaczyli od razu się na ciebie rzucili,ściskali,przytlulali.
-wypuścili cie wczesniej?-spytał Niall
-tak.Powiedzieli że niema potrzeby zostawać do jutra
-Super-krzyczeli chłopcy nadal się smiejąc jak ich przestraszyłam
-to co obejrzysz z nami film-spytał uradowany Hazza
-Okej ale najpierw pozwólcie mi wziąc prysznic i się ogarnąć.
-Dobra-zgodził się Lou
-a gdzie jest Liam-jeszcze spytałaś
-w kinie z Danielle
Kiwnełaś głową i poszłaś na górę do swojego pokoju po ubrania i pod prysznic.


Przepraszam za wszystkie błędy






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz